Rozpoczynamy rundę rewanżową ligi młodzika starszego od wyjazdu do Orła Sidzina z którym pierwszy mecz wygraliśmy u siebie 4:2. Mecz rozpoczęliśmy wczesnym porankiem jeszcze w aurze zroszonej murawy z nocy co przyczyniło się do bardzo szybkiej gry z poślizgiem piłki. Te warunki widać było po obu stronach gry gdzie bardzo blisko zdobycia gola otwarcia była ekipa gospodarzy. Po strzale pomocnika zza szesnastki piłkę sparował nasz bramkarz Aleksander Zawała na słupek a ta jeszcze zakręciła się po linii bramkowej zanim Olek dobiegł i zabezpieczył ją przed napastnikiem drużyny Orła.
W odpowiedzi na tę akcję ekipa świtu przeprowadziła atak zagraniem prostopadłym z środka pola na lewe skrzydło do Mikołaja Dębowskiego. Nasz zawodnik rajdem z obrońcą na plecach zdążył przed linią końcową zagrać z rogu szesnastki wzdłuż pola karnego. Piłka była na tyle szybka, że minimalnie nie zdążył do niej zamykający akcję Karol Włodarski, który by miał czystą sytuacje w finalizowaniu akcji bramką. W kolejnych minutach pięknym strzałem z 25 metrów popisał się zawodnik drużyny gości, który minimalnie się pomylił trafiając w poprzeczkę. Pierwsza bramka jaką zobaczyliśmy padła w 30 minucie gry gdzie nasz przekwalifikowany obrońca Joachim Jermaczek dostał szansę gry na szpicy. Joszko pierwszorzędnie wywiązał się z tego zadania zastępując Kacpra Księżyca pokazując piękny rajd z piłką przełamując linie obrony i technicznym strzałem obok bramkarza zdobywając prowadzenie dla naszej ekipy. Do końca pierwszej połowy wynik się nie zmienił więc oba zespoły wróciły po przerwie z lekkimi korektami w drużynie. W naszej ekipie. Napastnik Świtu wrócił na swoją nominalną pozycję lewego obrońcy gdzie w końcówce pierwszej połowy pojawił się dynamiczny zawodnik ekipy gospodarzy i by lepiej zabezpieczyć ten sektor musieliśmy nanieść taką poprawkę. Druga zmiana to przesunięcie Karola z środka pomocy na szpice by wzmocnić linie ataku. Ostatnią zmianą była zmiana bramkarzy z Olka na Kamila by równomiernie chłopaki łapali minuty meczowe.
Efekt przyszedł pozytywnie. W akcji ofensywnej trójkowej Mikołaj wrzuca centrę w pole karne Karol zgrywa do Wiktora, który mocnym strzałem zmusza do interwencji bramkarza drużyny Orła. Golkeper drużyny gospodarzy wybija przed siebie piłkę przy tym strzale a Karol kończy akcję dobitką i zdobywa drugiego gola dla naszej ekipy.
W odpowiedzi na te akcję gospodarze realizują akcję ofensywną gdzie mocnym strzałem na naszą bramkę popisuje się środkowy pomocnik drużyny Orła. Skuteczna interwencją popisał się wtedy nasz bramkarz Kamil, którzy skutecznie sparował piłkę na rzut rożny.
Kolejne minuty były już dominacją ekipy Świtu. Wyskoki pressing założony na gospodarzy doprowadził do błędu brakarza Orła, który zagrał piłkę wprost pod nogi Mikołaja a ten strzałem z pierwszej piłki zapakował przy słupku bramkę numer trzy tego spotkania.
Trzy bramki stracone nie zmusiły gospodarzy do złożenia broni. Ataki skutecznie rozbijała nasza obrona w składzie Wojciech Godyń, Wiktor Ostachowski i Joachim Jermaczek przekształcając je w groźne ataki. Jeden z nich udało się przemienić na bramkę po zagraniu Mikołaja do Karola a ten uwolnił z powrotem naszego skrzydłowego do sytuacji sam na sam finalizując akcję strzałem obok bramkarza.
4:0 był to już wynik spokojnie pozwalający wprowadzić pozostałych rezerwowych by połapali minuty meczowe. Końcówką należała jednak do drużyny gospodarzy, którzy złapali wiatr w żagle i kolejno zdobywali trzy bramki w tym spotkaniu. Zmusiło to nas do wrócenia do pierwotnego ustawienia by utrzymać bezpieczny wynik do końca i zdobycia kolejnych 3 punktów. Orzeł Walczył dzielnie tego dnia niemniej nasze chłopaki udowodnili lepsza dyspozycję w czasie tych zawodów i dzięki temu umocnili się na 4 pozycji w tabeli naszej ligi. Kolejne spotkanie nr 4 z maratonu nasza ekipa już w wtorek na wyjeździe z ekipą TS Tramwaj o 17 30. Walka dalej toczy się o podium naszej ligi gdzie 4 zespoły walczą o mistrzostwo.
