Ten mecz długo zostanie w pamięci naszych zawodników oraz kibiców oglądających spotkanie pomiędzy Sportowcem Modlniczka II a Świtem Krzeszowice. Wczesnym sobotnim rankiem na boisku przy ul. Sportowej zmierzyły się czwarta i piąta drużyna naszej tabeli. Dla nas to spotkanie to nieustanna walka o gonienie czołówki tabeli. Natomiast Sportowiec próbuje podreperować swój dorobek punktowy w obu ligach I i II Krakowskiej gdzie występuje swoimi drużynami.
Początek spotkania to wzmożony atak ze strony gospodarzy. Atut własnego boiska dodał im pewności siebie w organizowaniu akcji ofensywnych. Sportowiec strzelał i napierał na naszą obronę ale tego dnia w bardzo dobrej formie był nasz bramkarz Aleksander Zawała który pewnie wybronił parę sytuacji sam na sam z napastnikami gospodarzy.
Otwarcie spotkania nastąpiło w 21 minucie gdzie mocny strzał po ziemi Joachima Jermaczka podbił zewnętrzną częścią stopy Karol Włodarski a piłka w ten sposób przelobowała bramkarza ekipy Sportowca. Gola wyrównującego gospodarze strzelili tuż przed przerwą po bardzo dynamicznym rajdzie wyróżniającego się w tym spotkaniu zawodnika Sportowca z numerem 32. Po przerwie ataki sportowca nie słabły testując nieustanie formę naszego bramkarza. Przewagę naszą było widać od 55 minuty gdzie już podmęczony Sportowiec coraz trudniej wracał do ustawienia obronnego. Lukę udało się wykorzystać w 61 minucie gdzie książkową akcją popisali się zawodnicy Świtu ( Karol Włodarski, Mikołaj Dębowski, Kacper Księżyc ), którzy 5 precyzyjnymi podaniami między sobą wyszli ze strefy niskiej do sytuacji sam na sam Mikołaja z bramkarzem gospodarzy finalizując akcję bramką. Sportowiec nie położył rękawicy a mijający czas przekładał się na zmęczenie naszej ekipy ,która musiała przejść z powrotem do obrony w tym spotkaniu. w 76 minucie przytrafił się naszej ekipie błąd. Za słabe zagranie przez środek pola przejął pomocnik Sportowca, który od razu zagrał prostopadłą piłkę do napastnika. Solowy rajd zawodnika gospodarzy tym razem nie obronił nasz bramkarz i mecz na 4 minuty przed końcem wrócił do remisu. Zbliżając się ku końcowi spotkania sędzia doliczył 2 minut. Obie ekipy były u kresu sił ale jeszcze szukały swojej szansy na korzystne dla siebie rozwiązanie tego spotkania. Solowy rajd w ostatniej minucie Karol Włodarski zamienia na rzut rożny. Trener ocenia sytuacje i podpowiada ekipie by rozegrali drugi wariant rzutu rożnego. Wykonujący stały fragment gry Karol Włodarski zagrywa do wybiegającego Kacpra Księżyca, który odgrywa Karolowi w dogodniejsze miejsce do wrzutki. Włodarski długim, zagraniem piłki w pole karne mija najwyższych zawodników Sportowca, gdzie akcję zamyka nasz prawy pomocnik Dawid Mirek a ten strzałem głową na długi słupek pokonuje bramkarza gospodarzy w ostatniej akcji meczu. Euforii nie ma zenitu. Wszyscy lecą do Dawida pogratulować jemu strzelonej bramki dającej trzy punkty dla Świtu. Radości nie było końca a trener wyściskał wszystkich zawodników z gratulacjami za wspaniałą walkę do ostatniego gwizdka w tym spotkaniu.
Naprawdę cieszy fakt wprowadzenia treningu taktycznego do rozgrywania stałych fragmentów, który przynosi owoce w postaci 3 bramek w ostatnich dwóch spotkaniach jakie rozegraliśmy. Pełna radości ekipa wróciła do Krzeszowic na zasłużoną pizzę z okazji tak udanego meczu. Dodatkowym plusem tego dnia był prezent od naszego bezpośredniego rywala zespołu Bieżanowianki, która nieoczekiwanie uległa na wyjeździe z zespołem Orzeł Sidzina umożliwiając nam awans w tabeli na 3 lokatę w lidze. Oby więcej takich meczy mieli nasi zawodnicy, którzy swoją pracą udowadniają że poziom piłki w Krzeszowicach jest na dobrej drodze do gry w wyższych ligach naszego regionu.
